20:45

Nowy rok, stara ja!


Pół żartem, pół serio, to chyba jedyny tytuł, jaki pasuje w tym momencie i do posta i do mojej sytuacji. Tęskniliście? 

Ja naprawdę wiem, że miałam być tu... regularnie. Ale czy ktokolwiek jeszcze mi wierzy? No, właśnie, sami sobie odpowiedzieliście.

Całe szczęście przyszedł nowy rok, więc mogłam wszystko zacząć od nowa, ale nie oszukujmy się, ja się nie zmieniam (przynajmniej jeśli chodzić o kwestię regularności, którą zagubiłam w 2013 roku). Dalej odkładam wszystko na potem, ale przynajmniej to, że mnie nie było na blogu, mogę bardzo ładnie usprawiedliwić: nie miałam o czym pisać, więc po co pisać?


Styczeń już za chwilę się skończy, już widać jego koniec, rysuje się na horyzoncie, a zaraz za nim deadline na oddanie magisterki (co jest swoją drogą zabawne, właśnie piszę tu, żeby nie pisać pracy).

W każdym razie...
Jestem, żyję, mam się całkiem nieźle, chociaż grudzień był doprawdy upiornym miesiącem i cieszę się, ze odszedł w niepamięć. Na szczęście przyszedł styczeń, przyszło nowe, może trochę lepsze. Szczerze, staram się być lepszym człowiekiem (to jeden z moich punktów "to do"), ogólnie liczę, że to będzie fajny rok.
Póki co, użeram się z pracą magisterską, albo raczej staram się nie popłakać nad swoją prokrastynacją, obcięłam włosy, zdałam egzaminy, wstaję w środku nocy i... tak się żyje na tej wsi.

Uff, wróciłam, mam nadzieję, że teraz będę tu częściej.


A zatem stara ja witam w nowym roku. Hej!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 wracanki , Blogger